HANNA KOZIŃSKA-WITT
Ulica Ludwika Gumplowicza
w Krakowie?
W
tym eseju zamierzam się zastanowić, czy ulica imienia Ludwika
Gumplowicza byłaby w Krakowie
w ogóle możliwa, i jakie mogłyby być przyczyny
jej rzeczywistego niezaistnienia. Ludwik Gumplowicz (1838–1909) był bowiem niewątpliwie jednym ze znamienitych krakowian, nie mówiąc już o tym, że zrobił karierę za granicą, co zawsze przysparzało w tym mieście „dodatkowych
punktów” popularności. Jego imieniem nie nazwano jednak żadnej ulic, nawet tych leżących
na zapyziałych peryferiach. Dlaczego mamy ulicę Ludwika Zamenhofa, a nie mamy ulicy Ludwika Gumplowicza? Może pominięcie/zaniechanie dotyczy nie tylko Ludwika, a całego rodu
Gumplowiczów? Ojca Abrahama (1803–1876),
radcy miejskiego i „agenta oświatowego”, tzn. założyciela jednej z pierwszej wypożyczalni książek, z której korzystali ponad religijnymi podziałami mieszkańcy miasta? Wypożyczalnie
prowadzili do wybuchu II wojny światowej potomkowie Abrahama ( Joanna, Henryk i Adolf),
więc można by mówić o całym rodzie bibliote332
Ludwik Gumplowicz w Grazu (źródło: ze
zbiorów Muzeum Historycznego Miasta
Krakowa, MHK-Fs4650-IX-7)
Ulica Ludwika Gumplowicza w Krakowie?
karzy wrosłym w krakowskie środowisko i zasłużonym dla miasta. Dlaczego
nie uczczono w żaden sposób młodszego brata Ludwika, Teofila Maksymiliana (ur. 1846), który przekazał organizującemu się właśnie Muzeum Narodowemu swoje zbiory etnograficzne
z kolonii holenderskich ( Jawa)? Wspominał o kolekcji ówczesny wiceprezydent miasta, dr Stanisław Sikorski, więc
zbiór musiał być znaczny. Dlaczego pominięto Gumplowiczów, decydując się
na nazywanie nowo otwieranych ulic raczej neutralnie: Jasnymi czy Zielonymi?
Dom
Ludwik Gumplowicz urodził się
w Krakowie 8 marca 1838, czyli w krótkim okresie istnienia Rzeczypospolitej
Krakowskiej (1815–1846). Wprawdzie
Kazimierz, który do końca XVIII wieku był osobnym miastem, włączono już
do Krakowa, ale Żydom en gros nie zezwolono na zamieszkiwanie poza Miastem Żydowskim, jak nazywano okolice
Portrety rodziny Gumplowiczów (według M. Bałaban, HisKazimierza wokół Starej Synagogi. Potorja Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304–1868, Kraków dział wyznaniowy gminy miejskiej uwi1936, t. 2, s. 675)
daczniała naturalna granica oddzielająca
Śródmieście od Kazimierza, jaką stanowiła płynąca coraz bardziej niemrawo Stara Wisła. Jedną z najważniejszych arterii miasta była
ul. Stradomska łącząca Kazimierz ze Śródmieściem, a prowadząca jeszcze dalej na Podgórze.
Przebycie Starej Wisły umożliwiał łączący oba brzegi most.
Ludwik był najstarszym synem z drugiego małżeństwa Abrahama. Jego matka Henrietta
Inländer pochodziła z Brodów, które były wtedy ważnym ośrodkiem oświecenia żydowskiego (Haskali). Abraham oddalił się już wcześniej od panującej na Kazimierzu ortodoksji, nawet
w sensie topograficznym: należał do garstki Żydów, którzy mogli pozwolić sobie na wykupienie miejskich praw obywatelskich, i którym pozwolono zamieszkać poza Miastem Żydowskim.
Osiedlił się na Stradomiu, łączącym symbolicznie dwa światy, chrześcijańskie Śródmieście
z żydowskim Kazimierzem, co pozwoliło zarówno korzystać z dobrodziejstw nowoczesnej kul333
Hanna Kozińska-Witt
tury, jak i uczestniczyć w dalszym ciągu w życiu gminy wyznaniowej. Był bardzo zaangażowany
w sprawy unowocześnienia struktury gminy żydowskiej oraz rytuału synagogalnego i był jednym z założycieli krakowskiej Synagogi Postępowej, czyli Templa.
Za panaceum na wszystkie ówczesne bolączki uważano oświatę, która miała dopomóc
przezwyciężyć ubóstwo i wspomagać wykształcenie postaw obywatelskich. Wobec tego nic nie
było w tym dziwnego, że państwo Gumplowiczowie zapewnili swojemu potomstwu zdobycie
solidnego wykształcenia, posyłając obu synów do najlepszego krakowskiego gimnazjum Św.
Anny. Ludwik nie był wyróżniającym się uczniem, uzyskał maturę w roku 1857. Najlepszą ocenę uzyskał z religii, najgorsze – z języka polskiego i geografii. Chodził do klasy z przedstawicielami krakowskiej arystokracji. Ale przyjaźnie zawarł z miejscową „mieszczańską inteligencją”:
z Ludwikiem Kubalą, Michałem Bałuckim i Tadeuszem Wojciechowskim.
Wobec tradycyjnego zamknięcia przed Żydami posad urzędniczych i nauczycielskich żydowski ideał wykształceniowy zakładał zdobycie przez synów wolnych zawodów prawnika,
albo lekarza. I tak Teofil Maksymilian został lekarzem, a Ludwik skończył studia prawnicze.
Spotkania
W czasie studiów, które przypadły na okres przedpowstaniowy (powstanie styczniowe
1863) i na okres zmiany paradygmatu z romantycznego na pozytywistyczny Gumplowicz założył wraz z przyjaciółmi z gimnazjum stowarzyszenie dyskusyjne, które spotykało się w pracowni rzeźbiarza Parysa Filippiego1 (przedburzowcy). Uczestniczyli w nich, oprócz gimnazjalnych przyjaciół, Kazimierz Chłędowski, Alfred Szczepański, Jan Matejko i Artur Grottger
(zob. fot. 3.). Stowarzyszenie stanowiło odskocznię od konserwatyzmu panującego na Uniwersytecie Jagiellońskim i umożliwiało zapoznanie się z najnowszą literaturą światową (także polityczną) oraz prądami filozoficznymi. Gumplowicz należał do najtrzeźwiejszych/najbardziej
racjonalnych umysłów tego grona. Rok 1861 spędził w Wiedniu, gdzie uzyskał absolutorium,
w rok później obronił pracę doktorską na UJ. Po powrocie do Krakowa zastał swoich przyjaciół – dotąd całkiem rozsądnych, a teraz rozentuzjazmowanych wybuchem powstania – i nie
mógł się odnaleźć w ich towarzystwie. Tym bardziej, że narastał ekskluzywizm katolickiego patriotyzmu, który zamykał się na wyznawców innych religii. Wprawdzie późniejsi historycy za
Majerem Bałabanem mówili o udziale Gumplowicza w powstaniu, ale wobec rozczarowania
wyrażanego w listach prywatnych wydaje się to wielce wątpliwe. Prawdopodobnie Ludwik nie
uległ jednak młodzieńczemu ”owczemu pędowi” i wyłamał się z wzoru powszechnie obowiązujących zachowań społecznych, czym po raz pierwszy skazał się na osamotnienie.
Gumplowicz odbył praktykę adwokacką we Lwowie, gdzie poznał swoją żonę Franciszkę
(Fanny) Goldman z Brodów. Potem praktykował w Krakowie u notariusza i był obrońcą w licznych sprawach karnych i kilku politycznych.
1
Opowiada o tym Kazimierz Chłędowski we fragmencie swoich Pamiętników zawartym w niniejszym tomie (przyp. red.)
334
Ulica Ludwika Gumplowicza w Krakowie?
Portret zbiorowy dwudziestu przyjaciół Artura Grottgera1 – artystów i literatów krakowskich – na
dziedzińcu pracowni Walerego Rzewuskiego przy ul. Kopernika w Krakowie. Fot. W. Rzewuski,
27.01.1865, ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie
1
Warto przytoczyć opis fotografii, na której znalazło się wielu byłych uczniów Gimnazjum św. Anny
jak Szujski, Matejko, Anczyc, Bałucki i in.: „Pamiątkowy portret grupy przyjaciół Artura Grottgera powstał około południa w piątek 27 stycznia 1865 roku. Z okazji przyjazdu do Krakowa Artura Grottgera
artystyczno-literacka kolonia młodzieży krakowskiej postanowiła uczcić ten fakt przyjęciem w hotelu
„Pod Białym Orłem” na ulicy Floryańskiej, a następnego dnia wspólną wyprawą do pracowni Walerego Rzewuskiego. Mimo nieprzespanej nocy zebrano się o godz. 11, aby jeszcze przed wyjazdem
Grottgera wykonać wspólną fotografię. Dodatkowo zaproszono historyka Józefa Szujskiego i słąwnego już malarza Jana Matejkę, którzy nie brali udziału w nocnej uczcie. Grupa została upozowana przez
samego Grottgera na dziedzińcu pracowni Rzewuskiego znajdującej się w głębi podwórza parterowego domu Stattlerów przy ulicy Kopernika 12. „Zajęło to półtorej godziny nim doszedł z nami do ładu”,
wspominał Parys Filippi. Na fotografii od lewej: malarz i rysownik Artur Grottger (1837–1867), historyk i poeta Józef Szujski (1835–1883), malarz Feliks Szynalewski (1825–1892), poeta i publicysta
Jan Kanty Turski (1833–1870), muzyk Kazimierz Hofman (1842–1911), malarz Józef Jaroszyński
(1835–1900), komediopisarz i publicysta Michał Bałucki (1837–1901), literat i historyk literatury
Adam Bełcikowski (1839–1909), malarz Jan Matejko (1838–1893), literat i publicysta Edward Lubowski (1837–1923), malarz Florian Cynk (1838–1912), dramaturg i wydawca Władysław Ludwik
Anczyc (1823–1883), fotograf Walery Rzewuski (1837–1888), malarz Aleksander Kotsis (1836–
1877), rzeźbiarz Walery Gadomski (1833–1911), aktor Józef Henryk Szymański (1839–1885),
Fr. Mokrzycki (którego profesja pozostaje nieustalona), rzeźbiarz Parys Filippi (1836–1874), rzeźbiarz Franciszek Michał Wyspiański (1837–1901), ichtiolog Aleksander Gostkowski (1839–1892).
Grottger opuścił miasto następnego dnia, a fotografia wykonana jako pożegnalna pamiątka stała się
z czasem jednym z najważniejszych wizualnych świadectw życia kulturalnego w Krakowie.“ Cytat za:
Wanda Mossakowska, Fotografia przyjaciół Artura Grottgera i Walerego Rzewuskiego z 1865 roku w:
Fotografia. Od dagerotypu do Galerii Hybrydy, red. D. Jackiewicz, Z. Jurkowlaniec, Warszawa 2008, s.
32–43; odczyt: 20.07.2018, http://cyfrowe.mnw.art.pl/dmuseion/docmetadata?id=34856
335
Hanna Kozińska-Witt
Działalność
Już za czasów studiów Ludwik pisał artykuły do „postępowych” pism lwowskich i warszawskich, propagując idee jedności narodowej i omawiając problemy historyczne. Najszerzej zajmował się współżyciem i współdziałaniem Żydów i nie-Żydów na ziemiach polskich oraz ich
sytuacją prawną. Gumplowicz eksponował pozytywne momenty historii Żydów w Polsce,
chcąc wypracować tradycję, która ułatwiłaby integrację współczesnym mieszkańcom Galicji.
Gumplowicz rozumiał naród nie etnicznie, ale jako wspólnotę wszystkich mieszkańców danego terytorium i sprzeciwiał się łączeniu narodowości i religii. Także i w tym przekonaniu pozostał osamotniony.
Zdając sobie sprawę ze swych nieprzeciętnych zdolności, zaangażowania społecznego
i wierząc, że w okresie autonomicznym – będącym jednocześnie okresem równouprawnienia Żydów – nadeszły dla indywidualnych Żydów nowe, lepsze czasy, Gumplowicz postanowił
habilitować się na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nauczali tu już nieliczni Żydzi (Henryk Blumenstock) z tym, że byli oni wyznawcami konserwatyzmu. Ludwik Gumplowicz reprezentował postawę nietypową, nie tylko ze względu na swój egzotyczny w Krakowie liberalizm, ale
też dlatego, że jako część rozprawy habilitacyjnej przedstawił pracę: „Prawodawstwo polskie
względem Żydów”. W niej analizował postawę społeczeństwa stanowego względem Żydów,
których traktował jako odrębny stan. O ile uważał, że królowie i szlachta postępowali z Żydami w miarę sprawiedliwie, to krytykował postawę duchowieństwa i konkurującego z Żydami
mieszczaństwa. Antyklerykalne i antykościelne nastawienie pracy spowodowało jej odrzucenie przez referentów. Negatywnej oceny nie zmieniło nawet odwołanie napisane przez autora
(1867/68): droga do kariery uniwersyteckiej została już na samym początku zamknięta.
Odrzucenie habilitacji spowodowało, że Gumplowicz skupił się na działalności dziennikarskiej. Wraz z wspomnianymi poprzednio przyjaciółmi włączył się w akcję zainicjowaną przez
„czerwonego księcia” Adama Sapiehę, aby wydawać w Krakowie liberalne czasopismo, które
mogłoby stawić czoło konserwatywnemu „Czasowi”: w ten sposób w roku 1869 powstał dziennik „Kraj” (1869–1874). „Czerwony książę” Sapieha szybko się znudził swoim „Krajem” i już
w roku 1870 wycofał subwencję dla pisma. Redagowanie przejęli Gumplowicz i jego towarzysze. W drukarni „Kraju” drukowano też biblioteczkę dzieł postępowych i literackich w tym duchu: np. trzy książki wydane pod pseudonimem przez żonę Ludwika. „Kraj” był krytykowany, ale też respektowany przez konserwatywną publiczność krakowską: cytował i polemizował
z nim „Czas”, kpił prześmiewczy „Djabeł” i parodiował Józef Szujski2 w „Jasełkach galicyjskich”.
W dziedzinie stosunków żydowsko-polskich „Kraj” opowiadał się za amalgamacją: Żydzi
mieliby się stać równouprawnionymi członkami terytorialnie rozumianego narodu, zachowując jednak religijną odmienność. Środkiem urzeczywistnienia projektu była edukacja w duchu
polskim. Wpływów na grupy społeczne miało zostać pozbawione duchowieństwo wszelkiego
rodzaju: i to katolickie i żydowskie. Wraz z upływem czasu Gumplowicz stawał się coraz bar2
Również absolwent Gimnazjum św. Anny (przyp. red.)
336
Ulica Ludwika Gumplowicza w Krakowie?
dziej antyklerykalny, traktował duchowieństwo
jako ograniczającą wolność rozfanatyzowaną elitę, która wszelkimi metodami trzymała się władzy.
I to nastawienie stało się, w moim rozumieniu,
ostateczną przyczyną jego krakowskiej porażki.
Graz
„Kraj” upadł w lipcu 1874 r. Podział między
krakowskimi Żydami, a nie-Żydami wydawał się
w tym czasie coraz wyraźniejszy, bowiem wybory do Rady Miejskiej prowadzono – nie jak poprzednio – ustalając wspólnych kandydatów, ale
w ramach obozów etniczno-konfesyjnych. Gumplowicz mógł obserwować ten proces z bliska, bowiem od roku 1872 działał w Radzie Miejskiej,
specjalizując się w sprawach szkolnictwa. Konieczność rezygnacji z upragnionej kariery naukowej i rozczarowanie pogłębiającymi się podziałami
Okładka współczesnego wydania pracy
wyznaniowymi doprowadziły do decyzji o emiL. Gumplowicza, Prawodawstwo polskie
gracji. W lecie 1875 roku Gumplowicz, prawdowzględem Żydów w serii Klasycy Myśli
podobnie z polecenia swojego krakowskiego naPrawnej (Wydawnictwo Liber, 2008)
uczyciela, Gustava Demeliusa, opuścił Kraków,
udając się do nie mniej prowincjonalnego Grazu, gdzie zdecydował się po raz wtóry przystąpić do procesu habilitacyjnego. Pracując przez dwa lata nad wymaganymi rozprawami, nie posiadał regularnych dochodów, posiłkując się dochodami z majątku w Krakowie. Jego wyrażone w rozprawach poglądy uznano i tym razem za kontrowersyjne: nie naród, ale państwo było
według Gumplowicza istotą rozwoju. Społeczeństwo nie mogło wykształcić się bez państwa
i było z nim nierozłączne. Państwo powstawało w wyniku permanentnej walki różnych grup etnicznych i społecznych. Zwyciężały grupy silniejsze, mające więcej potencjału, które wchłaniały grupy słabsze i nie było sensu przeciwstawiać się te prawidłowości. Państwo miało się wobec
tego we własnym dobrze rozumianym interesie troszczyć o oświatę i ład społeczny.
Po wielu trudnościach Gumplowicz został habilitowany w roku 1876, do 1877 wykładał na
uniwersytecie Karola Franciszka w Grazu, ale mimo tego sytuacja finansowa rodziny nie przestała być krytyczna. W roku 1882 został mianowany profesorem nadzwyczajnym, a w r. 1893,
po konwersji na luteranizm (1887), profesorem zwyczajnym. Ojcem chrzestnym Ludwika był
jego młodszy brat Maksymilian Teofil, który już wcześniej przeszedł formalnie na łono kościoła luterańskiego (1884) i od lat zamieszkiwał w Wiedniu.
Gumplowicz nie był jako naukowiec respektowany w Grazu, wielokrotnie skarżył się na
ograniczoność swoich akademickich kolegów. Zdobył natomiast uznanie za granicą, najpierw
337
Hanna Kozińska-Witt
we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego książki były tłumaczone i analizowane. Dla Polonii
w Grazu, np. dla towarzyszącej Marii Konopnickiej Marii Dulębianki,
Gumplowicz pozostał żydkiem. Przypuszczalnie wypominanie wielkiemu
uczonemu niskiego pochodzenia oddaje wiernie nastawienie większości
polskich elit intelektualnych nie tylko
do Gumplowicza, ale ogólnie do aspi- „W tym domu mieszkał w latach 1903–1908 profesor
rujących do awansu społecznego Ży- uniwersytetu dr Luwik Gumplowicz, jeden z pionierów nowoczesnej socjologii. L. Gumplowicz urodził
dów. Ludwik do końca marzył o posię w Krakowie 3 marca 1838 roku i zmarł w Grazu 19
wrocie na ziemie polskie, gdzie chciał sierpnia 1909.” – napis na tablicy znajdującej się w Grawrócić dopiero na emeryturze. Na li- zu w Austrii na budynku przy Grillparzerstraße 15 (fot.
ście ewentualnych miejsc możliwych Gerald Angermann-Mozetič)
znalazł się demokratyczny Lwów i tętniąca życiem intelektualnym Warszawa. Nie chciał zatem wracać do Krakowa. W liście do Ludwika Szczepańskiego z 21 marca 1899 roku pisał: „[…] daj spokój Krakowowi, bo to przeklęta dziura, którą trzeba zostawić na pastwę stańczykom! […] To domena jest wyłącznie klerykałów. To moje przekonanie niech może wytłumaczy, że ja z Krakowem nie chcę nigdy mieć
nic do czynienia”.
19 sierpnia 1909 udręczeni nieuleczalnymi chorobami Ludwik i Franciszka popełnili samobójstwo. Pochowano ich na ewangelickim cmentarzu w Matzleinsdorf. Grób został zlikwidowany w r. 1946, przy czym zaginął piękny kamień nagrobny autorstwa Stanisława Lewandowskiego.
Mimo tego, że Ludwik doświadczył wielu niepowodzeń, można uznać go za człowieka spełnionego. Po wielu wyrzeczeniach stał się uznanym uczonym, otoczonym krytycznymi uczniami, których z kolei otaczał ojcowską opieką. Obecnie teorie Gumplowicza są dość popularne,
np. na Uniwersytecie Europejskim we Florencji powstają regularnie prace na ich temat.
Dlaczego ulica Gumplowicza była w Krakowie niemożliwa? Wydaje się, że środowiska krakowskie nie potrafiły docenić innowacyjności wypracowanych przez Ludwika teorii, sprowadzając je do antyklerykalizmu. Poza tym Gumplowicz nie dostosował się do intelektualno-towarzyskiego stylu dominującego w Krakowie, był nie tylko radykalnym liberałem, ale i na
domiar nieszczęścia Żydem, czego w żaden sposób nie usprawiedliwiał, ani też nie negował.
Żadne z jego późniejszych wydanych po niemiecku dzieł nie zostało ani przetłumaczone, ani
wydane w Krakowie. Z tego wniosek, że Ludwik Gumplowicz był i pozostał dla krakowskich
elit niegodnym upamiętnienia bohaterem negatywnym.