Ogniem i mieczem
Wygląd
Ogniem i mieczem – powieść Henryka Sienkiewicza z 1883 roku.
- Bar… wzięty!
- Źródło: tom I, rozdział XXXIII
- Błogo mi jest, bo prawdę rzekłszy, po miodzie i węgrzynie nie masz jak słońce na stare kości.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom II, rozdział XXII
- Zobacz też: słońce
- Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz?
- Źródło: tom II, rozdział VI
- Czas jakiś jechali w milczeniu, jasnym, oświeconym przez promienie księżyca, gościńcem.
– Dwa wilki drogę przeszły! – rzekła nagle Helena.
– Widzę – oparł Wołodyjowski. – A ot, trzeci!
Szarawy cień przemknął się istotnie o sto kilkadziesiąt kroków przed końmi.
– Ot, czwarty! – zawołała kniaziówna.
– Nie, to sarna; patrz waćpanna: dwie, trzy! the
– Co, u licha! – zakrzyknął pan Zagłoba. – Sarny za wilkami gonią! Świat, widzę, przewraca się do góry nogami!- Źródło: tom II, rozdział XXIII
- – Człowiek póty młody, póki się rusza (tu pan Zagłoba opuścił melancholicznie głowę na piersi), a starzeje się w bezczynności (…).
- – Dajże waćpan spokój – ozwał się Skrzetuski. – Przecie nie pierwsza to wojna dla pana Podbipięty, a daj Boże najlepszym rycerzom tak stawać, jak on wczoraj.
– Robiło się, co mogło – odrzekł Litwin – nie tyle, ile by się chciało.- Źródło: tom II, rozdział XXV
- Dziwne materii pomieszanie.
- Źródło: tom I, rozdział III
- – (…) głowa od tego, żeby o skórze myślała.
- – Hej, nabrali Kozacy i Tatarzy polskiego dobra, ale wziąć a zachować – inna rzecz.
- Postać: Zachar
- Źródło: tom I, rozdział XV
- – I co (…) za moje szczęście, że to ja go właśnie wszędy pierwszy spotykam! Psu w gardło takie szczęście! Czy to nie ma innych ludzi na świecie? Niech go inni spotykają! Nie! zawsze ja i ja!
- Opis: Zagłoba o Bohunie.
- Źródło: tom II, rozdział XXIII
- Jak tatarska orda
Bierzesz w jasyr corda!- Źródło: tom I, rozdział III
- – Ja zaś wolę życie, bo śmierć to na raz sztuka, od której się żadnym dowcipem nie wykręcisz.
- – Jedzże waćpanna – rzekł – „kiedy w brzuchu pusto, w głowie groch z kapustą…” „Chcesz nie podrwić głową, jedz pieczeń wołową.”
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XIX
- – Jeżeli tedy waćpan nie pojmujesz, dlaczego w Polsce najlepsza jazda, a u Niemców piechota, to ja ci to wytłumaczę.
– No, dlaczego? dlaczego? – spytało kilka głosów.
– Oto, gdy Pan Bóg konia stworzył, przyprowadził go przed ludzi, żeby zaś jego dzieło chwalili. A na brzegu stał Niemiec, jako to się oni wszędy wcisną. Pokazuje tedy Pan Bóg konia i pyta się Niemca: co to jest? A Niemiec na to: Pferd! – Co? – powiada Stwórca – to ty na moje dzieło „pfe” mówisz? A nie będziesz ty za to, plucho, na tym stworzeniu jeździł – a jeśli będziesz, to kiepsko. To rzekłszy, Polakowi konia darował. Oto dlaczego polska jazda najlepsza, a zaś Niemcy, jak poczęli piechotą za Panem Bogiem drałować a przepraszać, tak się na najlepszą piechotę wyrobili.
– Bardzoś to waść misternie wykalkulował – rzekł pan Podbipięta.- Źródło: tom I, rozdział XXX
- – Milczałbyś, panie Michale. Nie większyś od sikory, to się ziarnkiem prosa pożywisz, a z naparstka napijesz. Ale ja Bogu dziękuję, że nie jestem taki misterny i że mnie nie kura z piasku zadnią nogą wygrzebała, ale niewiasta urodziła; dlatego potrzebuję jeść i pić jako człowiek, nie jak chrabąszcz, a żem od południa nic prócz śliny w gębie nie miał, dlatego mi i twoje żarty nie w smak.
Tu pan Zagłoba począł sapać gniewnie, a pan Michał wziął się za bok i tak mówił:
– Mam ja tu na udzie manierzynę, com ją dziś Kozakowi wydarł, ale kiedy mnie kura z piasku wygrzebała, to już myślę, że i gorzałka tak nikczemnej persony nie będzie waści smaczna. W twoje ręce, Janie! – rzekł zwracając się do Skrzetuskiego.
(…)
– Przechera z ciebie, panie Michale – rzekł Zagłoba – aleś chłop setny i to masz do siebie, że sobie odejmiesz, a drugiemu oddasz. Niechby się święciły te kury, co by takich żołnierzów, jak ty, z piasku wygrzebywały – ale ich na świecie podobno nie masz i nie o tobie myślałem.- Źródło: tom II, rozdział XXVII
- – Mości namiestniku, oto jest pan Powsinoga.
– Podbipięta – poprawił szlachcic.
– Wszystko jedno! herbu Zerwipludry…
– Zerwikaptur – poprawił szlachcic.
– Wszystko jedno. Z Psichkiszek.
– Z Myszykiszek – poprawił szlachcic.
– Wszystko jedno. Nescio, co bym wolał, czy mysie, czy psie kiszki. Ale to pewna, żebym w żadnych mieszkać nie chciał, bo to i osiedzieć się tam nie łatwo, i wychodzić niepolitycznie. Mości panie! – mówił dalej [Zagłoba] do Skrzetuskiego ukazując Litwina – oto tydzień już piję wino za pieniądze tego szlachcica, któren ma miecz za pasem równie ciężki jak trzos, a trzos równie ciężki jak dowcip. Ale jeślim pił kiedy wino za pieniądze większego cudaka, to pozwolę się nazwać takim kpem, jak ten, co mi wino kupuje.- Źródło: tom I, rozdział II
- – Mości panowie! gdybym zaczął wszystko szczegółowie opowiadać, tedy i dziesięciu nocy by nie starczyło, a pewnie i miodu, bo stare gardło jak stary wóz smarować trzeba.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XXX
- Nagle w trawach, trzcinach, szuwarach i zaroślach przybrzeżnych, naokoło całej łachy, rozległy się dziwne, a bardzo liczne głosy wołające:
– Pugu! Pugu!
Cisza…
– Pugu! Pugu!
I znowu nastało milczenie, jak gdyby owe głosy wołające na brzegach oczekiwały na odpowiedź.
Ale odpowiedzi nie było. Wołania zabrzmiały po raz trzeci, ale szybsze i niecierpliwsze:
– Pugu! Pugu! Pugu!
Wówczas od strony statków rozległ się wśród mgły głos Krzeczowskiego:
– A kto taki?
– Kozak z ługu!
Semenom ukrytym na bajdakach serca zabiły niespokojnie. Tajemnicze owo wołanie było im znane dobrze. W ten sposób Zaporożcy porozumiewali się z sobą na zimownikach, w ten także sposób w czasie wojen zapraszali na rozmowę barci Kozaków regestrowych i grodowych, między którymi bywało wielu należących sekretnie do bractwa.- Źródło: tom I, rozdział XIV
- – Na starość najgorzej samemu na świecie.
- Źródło: tom I, rozdział XV
- Postać: Zachar
- Zobacz też: starość
- – Niejeden szlachcic tyle nie wyorze w tym kraju, ile dziad wyżebrze.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XX
- Zobacz też: Polska
- – Niemałe to jest ukontentowanie dla żołnierza, gdy darmo gardła nie daje.
- Postać: pan Skrzetuski
- Źródło: tom II, rozdział XXIV
- Nienawiść wrosła w serca i zatruła krew pobratymczą.
- Źródło: tom II, Epilog
- – (…) nie uciekaj w tę stronę, w którą cię gonić będą.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XIX
- Zobacz też: ucieczka
- (…) nie wolno jest chrześcijaninowi w moc Bożą wątpić, a obywatelowi więcej nad swym własnym niż nad ojczyzny nieszczęściem płakać, gdyż prywata to jest swego rodzaju mieć więcej łez dla siebie niż dla publiki – i więcej swego kochania żałować niż klęsk powszechnych.
- Źródło: tom I, rozdział XXXIV
- – Nie wylewaj, waćpan, wina!
- Źródło: tom I, rozdział II
- – Prawda, że gość nie w porę gorszy od Tatarzyna (…).
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XVIII
- Zobacz też: gość
- – Obrotny on jest, ale kolorysta z niego wielki, a u takich ludzi cała odwaga zwykle w gębie spoczywa.
- Opis: pan Zaćwilichowski o Zagłobie.
- Źródło: tom I, rozdział XXIII
- – Mam manierczynę z gorzałką – oto jest!
Pan Zagłoba uchwycił blaszankę i przechylił do ust; rozległy się długie grzdykania, a pan Skrzetuski, niecierpliwy, nie czekając ich końca pytał dalej:
– A zdroważ ona?
– Co tam! – odparł pan Zagłoba – na suche gardło każda zdrowa.
– Aleć ja o kniaziównę pytam!
– O kniaziównę? Jako łania.- Źródło: tom I, rozdział XXVIII
- Po wojnie i głodzie miał nadejść trzeci wróg nędzy ludzkiej – mróz, a jednak ludzie wyglądali go z upragnieniem, był on bowiem pewniejszym od wszystkich układów hamulcem wojny.
- Pytanie: Dlaczego jazda wołoska zowie się lekką? Odpowiedź: Bo lekko ucieka. Amen.
- Źródło: tom I, rozdział III, Parafraza z H. Fałęckiego.
- Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia.
- Źródło: tom I, rozdział I
- Trup padał gęsty.
- Źródło: tom I, rozdział XXVII
- – Słusznie mówią, że serce jest to wolentarz, któren pod jakim chce znakiem służyć, pod takim służy.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XVII
- Zobacz też: serce
- – Spać mi się tak chce, że i do rozmowy straciłem ochotę, a choć milczeć nie mam zwyczaju, bo filozofowie mówią, że kot powinien być łowny a chłop mowny, jednakże widzę, że język mi jakoś zleniwiał.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XIX
- – Straszne to czasy, gdy ludzie po lasach wyją, a we wsiach wilcy mieszkają!
- – Strasznych to czasów dożyliśmy, gdyż wojna domowa to ze wszystkiego złego najgorsze. Nie będzie kąta dla spokojnych ludzi.
- Postać: Zagłoba
- Źródło: tom I, rozdział XIX
- – Wiele mnie pan Skrzetuski jeszcze w Rozłogach o panu Wołodyjowskim jako o najlepszym swym przyjacielu powiadał…
– I słusznie czynił. Wielka to dusza w małym ciele. Teraz on jakoś zgłupiał, bo go widać twoja gładkość odurzyła, ale poczekaj, niech się jeno oswoi i przyjdzie do siebie!- Opis: Helena i Zagłoba o Michale Wołodyjowskim.
- Źródło: tom II, rozdział XXIII
- – Wyrzekam się tego zdrajcy miodu, któren włazi w nogi, nie w głowę. Wszystko złe na świcie z pijaństwa, bo gdyby nas byli trzeźwych napadli, byłbym jako żywo otrzymał wiktorię i Bohuna w chlewie zamknął.
- Opis: Zagłoba zamknięty w chlewie przez Bohuna po weselu.
- Źródło: tom I, rozdział VII
- Zobacz też: alkohol
- – Zdechnę ja i pchły moje!
- Źródło: tom II, rozdział XXIV
- – Zwyciężonym łaskę okażcie, to ją przyjmą z wdzięcznością i pamiętać będą; u zwycięzców w pogardę tylko pójdziecie.
- Żeby ja ciebie nie pokochał, byłby ja wolny jak wiatr w polu i na sercu swobodny, i na duszy swobodny, a sławny jak sam Konasewicz Sahajdaczny. Twoje to liczko mnie nieszczęście, twoje to oczy mnie nieszczęście; ni mnie wola miła, ni sława kozacza!
- Źródło: tom II, rozdział II
O powieści
[edytuj]- Sienkiewicz, opisując te wydarzenia w Ogniem i mieczem, pogardliwie nazywa lud ukraiński czernią. Ten wielki pisarz, choć dobrze rozumiał społeczne i narodowe korzenie powstania, nie mógł się zdobyć na obiektywne, antyszlacheckie przedstawienie zdarzeń, na ich uczciwą ocenę.
- Autor: Leszek Podhorodecki, Kozacy Zaporoscy. Czy Polska stworzyła Ukrainę?, wyd. Bellona, Warszawa 2011, s. 119.
- Zobacz też: powstanie Chmielnickiego
- W jego powieści nie widzimy ani wyzyskiwanego ludu, ani pogardzanych popów, ani weteranów, rozpamiętywających czasy sławy i równouprawnienia pod sztandarami Rzeczypospolitej. Nie widzimy ani chciwych grosza panów i panków, ani zgrai Żydów – oficjalistów (…). Nie widzimy tych, których bito, którym zabierano fortuny, żony lub córki.
- Autor: Bolesław Prus, „Ogniem i mieczem” – powieść z lat dawnych Henryka Sienkiewicza, cyt. za: Trylogia Henryka Sienkiewicza. Studia, szkice, polemiki, oprac. T. Jodełka, Warszawa 1962, s. 182.
- Zobacz też: chłopi w Polsce, szlachta