Location via proxy:   [ UP ]  
[Report a bug]   [Manage cookies]                
Temat numeru IRON MEN CZYLI O LUDNOŚCI KULTURY CZĘŚĆ I PRZEWORSKIEJ Wśród kultur okresu protohistorycznego wyróżnianych przez archeologów na ziemiach polskich szczególną pozycję zajmuje kultura przeworska. Długotrwałość (od II w. przed Chr. do V w. po Chr.) i znaczny obszar (Polska środkowa i południowa, ale także obszary, w które ludność kultury przeworskiej migrowała, np. dorzecze górnej Cisy) pozwalają na szczegółowe prześledzenie zróżnicowania i zmian tej jednostki kulturowej. Sprzyja temu bogactwo wyposażenia grobowego oraz wieloletnie studia nad chronologią, dzięki czemu udało się w dynamiczny sposób odtworzyć obraz wielu aspektów życia. BARTOSZ KONTNY K Kultura przeworska wzięła swoją nazwę od miejscowości Przeworsk. Tuż obok (dziś w granicach miasta) znajdowało się cmentarzysko, które dostarczyło form zabytków charakterystycznych dla tej jednostki. Dla ścisłości: nekropola położona była w miejscowości Gać, ale posłużenie się odnośną nazwą byłoby… niepolityczne. KWESTIE ETNICZNE Jeden z poważniejszych sporów naukowych wiązał się z etniczną identyfikacją ludności kultury przeworskiej. Aktualnie możemy przyporządkować do niej ludy Lugiów i Wandalów. Najprawdopodobniej nazwy te dotyczyły tych samych plemion (związków plemiennych), tyle, że owe określenia trafiły do Rzymian z różnych źródeł. Tłumaczy to istnienie dwu różnych terminów na określenie dużego ludu w tej samej części środkowoeuropejskiego Barbaricum. archeologia żywa Wojownik kultury przeworskiej z 1 połowy II w. po Chr. 13 Temat numeru Temat numeru PRZYKŁADY DESTRUKCJI BRONI Z CMENTARZYSK KULTURY PRZEWORSKIEJ W KORZENIU I SPICYMIERZU Rzymski historyk Publiusz Korneliusz Tacyt zaświadczył w swojej Germanii, w końcu I w. po Chr., istnienie na ziemiach polskich związku lugijskiego (Lugiorum nomen). Była to pierwsza, potwierdzona przez źródła historyczne, struktura polityczna na ziemiach polskich. Miała ona charakter ponadplemienny, a powołano ją prawdopodobnie dla umożliwienia istnienia i czerpania korzyści ze szlaku bursztynowego, przebiegającego przez jej ziemie. Zgodnie z przekazem rzymskiego historyka twór ten obejmował największe obszary spośród plemion swebskich, zamieszkujących na północ od gór (Karpat). Naukowcy domyślają się, że istniał w końcu Stanowiska kultury przeworskiej 14 I i na początku II w. po Chr. W jego skład wchodziło wiele plemion, z których Tacyt wymienił pięć najpotężniejszych: Hariów, Helwekonów, Manimów, Helizjów i Nahanarwalów. Bliższej charakterystyki doczekały się jednak tylko dwa z nich. Pierwsze z powyższej listy jawi się jako rodzaj mrocznego wojska – drużyn strzegących szlaku bursztynowego lub tajnych związków młodych wojowników. Z kolei na terytorium ostatniego znajdować się miał wielki ośrodek kultowy. Jeszcze jeden lud – Burowie – wart jest wzmianki. Byli oni postrzegani przez Tacyta jako sąsiedzi Lugiów – ich siedziby miały sięgać po źródła Wisły, rozumianej prawdopodobnie jako źródła wschodnie, przypisywane dziś rzece San. Przez Ptolemeusza (Geographike Hyphegesis II, 11, 10) opisani zostali natomiast jako Lugiowie: Lugioi Buroi (obok innych ludów lugijskich – Lugioi Omanoi i Lugioi Didunoi), zapewne okresowo wchodzili więc w skład związku lugijskiego. Burowie odegrali istotną rolę podczas wojen dackich Trajana (101–106 r.), występując zbrojnie przeciw Rzymianom. Wspomnieć należy o udziale Celtów w strukturze etnicznej kultury przeworskiej. Już sama nazwa Lugiów wywodzi się od imienia celtyckiego bóstwa słońca – Lugha. Celtycki wkład dostrzegamy także w obliczu kultury przeworskiej, szczególnie w pierwszych dwu stuleciach jej istnienia. Lateńskie (od kultury lateńskiej/ La Tène przypisywanej Celtom) enklawy z południa Polski, zwłaszcza dolnośląska, a później także małopolska i nadsańska, weszły w obręb kultury przeworskiej, wpływając na jej kształt. To od Celtów społeczności przeworskie zaczerpnęły obrządek pogrzebowy: ciałopalenie z obfitymi inwentarzami grobowymi, w tym przedmiotami wykonanymi z żelaza, a także z rytualną destrukcją broni składanej w grobach. To Celtowie wnieśli w wianie know-how w zakresie rolnictwa i rzemiosł, ze szczególnym uwzględnieniem technik kowalskich, archeologia żywa a w konsekwencji form wielu wyrobów, w tym zapinek i broni. Nie oznacza to bezkrytycznego kopiowania wzorów lateńskich, a ich wpływ na zmienność mód w zakresie stroju (szczególnie męskiego) i broni jest bezsprzeczny. Celtowie zajmowali się handlem, m.in. bursztynem, co dodatkowo sprzyjało ich pobytowi na przeworskim terytorium kulturowym. Fizyczna ich obecność udokumentowana została ostatnio rewelacyjnymi dowodami na bicie monet celtyckich na „przeworskich” Kujawach i nad Prosną! Dochodzi do tego wpływ na kulturę duchową, znacznie trudniejszy do zbadania. Ciekawe, że proces „latenizacji” dotknął w pierwszej kolejności mężczyzn, zaś w stroju kobiecym zaznacza się pewien konserwatyzm. W genezie kultury przeworskiej wskazać należy – obok Celtów – znacznie liczniejsze, miejscowe społeczności kręgu kultur pomorskiej i grobów kloszowych, a także germańskich przybyszów z północnego zachodu – ludność kultury jastorfskiej. Jej enklawy występowały niczym wyspy w morzu żywiołu pomorsko-kloszowego i w strefie kształtowania się kultury przeworskiej. Udział plemion germańskich w formowaniu się nowej kultury rozpoznany został niedawno. Konsekwencją tych procesów było wykształcenie się zasadniczo germańskiej (jak wskazują źródła pisane) kultury, niepozbawionej istotnego, choć raczej pod względem siły oddziaływania niż liczebności, udziału celtyckiego. Nie można wykluczyć, że na terytorium kultury przeworskiej zamieszkiwały także inne, niezdefiniowane grupy etniczne. Bez zaawansowanych badań genetycznych wyjaśnienie tej kwestii nie będzie możliwe, a te są prawie niewykonalne z racji obrządku pogrzebowego kultury przeworskiej. Przykład grobu popielnicowego kultury przeworskiej – Brudnice, grób 749 archeologia żywa OBRZĄDEK POGRZEBOWY Najlepiej rozpoznanym zjawiskiem związanym z kulturą przeworską jest obrządek pogrzebowy. Przez cały czas jej trwania zdecydowanie dominuje ciałopalenie i groby płaskie (tzn. np. bez kurhanu), a sporadycznie spotykaną inhumację (obrządek szkieletowy) próbuje się tłumaczyć – w różnych odcinkach czasu – z wpływami celtyckimi, sarmackimi czy huńskimi. Zmieniały się wielkości jam grobowych, odsetek grobów popielnicowych i jamowych, obfitość wyposażenia, a nawet ilość kości składanych w grobie. Niezmiennym wyznacznikiem kultury przeworskiej pozostawało natomiast preferowanie żelaza w darach grobowych. Z tego surowca wykonywano większość nie tylko narzędzi czy broni składanych do grobu – co byłoby zupełnie zrozumiałe – ale także ozdób i części stroju. Nie wydaje się to być wynikiem tylko religijnych czy zwyczajowych zakazów (tabu) wkładania w grobach metali kolorowych. Przeczy temu fakt, że w niektórych rejonach (w tzw. wschodniej strefie kultury) przedmioty ze stopów miedzi spotykane są w grobach stosunkowo często. Co więcej, naczynia rzymskie ze stopów miedzi najwyraźniej nie były przedmiotem tabu. Dary grobowe wraz ze zmarłym trafiały na stos ciałopalny, a następnie przenoszono je do grobu. Żelazną broń i większe, ostro zakończone narzędzia przed złożeniem do grobu rytualnie niszczono, a arsenał sposobów destrukcji był zdumiewająco szeroki: miecze zginano, a niekiedy nawet kilkakrotnie gięto czy spiralnie zwijano. Z kolei destrukcja grotów obejmowała, prócz gięcia, miażdżenie tulejek albo stępianie wierzchołka lub krawędzi. Ślady zniszczeń widocznych na umbach tarcz to zgniecenia pokryw, deformacje brzegów (przynajmniej częściowo był to wynik odrywania od płyty tarczy), zgięcia kolców, ślady cięć mieczem czy otwory wybijane ostrymi Przykład grobu jamowego kultury przeworskiej – Brudnice, grób 38 15 Temat numeru Czerniona waza z grobu 64b ze Żdżarowa przedmiotami. Celem takich działań było prawdopodobnie „uśmiercenie” broni towarzyszącej zmarłemu. Chodziło o zmianę jej statusu: tak jak ciało wojownika ulegało zniszczeniu na tym świecie, by odrodzić się w zaświatach, tak i broń – aby mogła być zastosowana w życiu pozagrobowym – musiała „umrzeć” dla świata żyjących. Niewykluczone również, że obawiano się, by umarły nie wykorzystał przedmiotów złożonych do grobu przeciwko pozostałym przy życiu, stąd unieszkodliwienie nie tylko broni, ale także innych, potencjalnie groźnych, ostrych przedmiotów. Na stosie składano naczynia (początkowo bardzo liczne) wypełnione prawdopodobnie napojami lub pożywieniem. To ostatnie potwierdzone jest przez znaleziska szczątków konsumpcyjnych świń, krów, ale również ptaków, zwłaszcza domowych (kur), których odsetek w grobach znacznie przekracza ich proporcje wśród znalezisk z osad. Może to jednak być przejawem zachowań magicznych: w wierzeniach wielu ludów ptaki uznawano za przewodnika duszy w zaświaty. Popielnice spotykane w grobach dzielą się na dwie grupy. Znajdujemy zatem gładkościenne, czernione wazy, często z trzema uchami, zdobione ornamentem geometrycznym, a niekiedy „narracyjnym” (choć narracja przeważnie jest co najmniej dyskusyjna) i figuralnym. Drugą grupę tworzą brunatne, grubościenne i chropowacone garnki. Pod względem jakości wypału obydwa rodzaje pozostawiały wiele do życzenia, służyły zatem wyłącznie celom pogrzebowym. Niestety, dotychczas nie udało się 16 Temat numeru wyjaśnić, dlaczego stosowano w tym samym okresie tak różne formy: nie zaobserwowano żadnych prawidłowości w zakresie bogactwa wyposażenia takich grobów, płci lub wieku zmarłych. Do wyjątków należą odkrycia ustryn, czyli miejsc spopieleń. Równie unikalne są obiekty typu bustum, znane z dorzecza Liswarty, a sytuowane tak, by popielnicowy lub jamowy grób przylegał do miejsca spopielenia. Niejedyny to wszakże regionalizm w zakresie rytuałów grzebalnych w kulturze przeworskiej. Inny przykład stanowią kurhany typu siedlemińskiego, występujące w Wielkopolsce w 2. poł. II w., które sypano na miejscu spopielenia, a także koliste i prostokątne bruki kamienne i kręgi z grobami ciałopalnymi wewnątrz, spotykane w I–II w. na północnym Mazowszu. Były to zapewne rodowe miejsca pogrzebowe, za czym przemawia fakt, że na nekropolach spotyka się znaczną liczbę, nawet do kilkudziesięciu kręgów lub bruków, przy tym nie wszystkie zawierały pochówki obficie wyposażone. Zjawiskiem o regionalnym charakterze są ponadto tzw. obiekty rowkowe, występujące na południu Polski. Były to rowki, tworzące czworoboczny zarys o boku zwykle kilku metrów, wewnątrz którego nie występowały żadne zabytki. Spotykane w wypełnisku rowków drobne przedmioty metalowe oraz przepalone kości zwierząt lub ludzi w szczątkowych ilościach, uznaje się za późne, wtórnie wkopane groby. Choć związek owych obiektów z obrządkiem pogrzebowym pozostaje oczywisty – występują one wyłącznie na nekropolach, a tradycyjne groby są orientowane wokół nich – ich funkcja nie jest jasna. Powyższe odmienności mają charakter terytorialny i mogą być wyrazem podziałów plemiennych. się od obiektów z okresu wczesnorzymskiego gabarytami i charakterem wypełnisk; prawdopodobnie były to rowki otaczające stos ciałopalny, do których, po dogaszeniu stosu, zgarniano pozostałości stosu. Z tego samego okresu pochodzą również groby szkieletowe, rejestrowane na Dolnym Śląsku, tworzące cmentarzyska (Żerniki Wielkie), nieznane dotąd z kultury przeworskiej. Rejestruje się tu niezwykłe zjawiska, jak groby podwójne, obecność niezniszczonej broni czy zabiegi antywampiryczne (zmarłych składano w nietypowych pozycjach, z odciętymi fragmentami ciał itp.). Przyczyn takich zachowań doszukiwać się można w niespokojnych czasach. Przemieszczenia ludnościowe na południe czy zerwanie szlaków handlowych z Imperium Romanum skutkowały prawdopodobnie narastającą atmosferą niepewności i w konsekwencji, jak sądzi prof. Magdalena Mączyńska, próbą zabezpieczenia się przed siłami zła. Niestandardowe zabiegi reprezentuje także studnia z osady w Konarzewie w Wielkopolsce, w której już w V w. złożono spalone szczątki około 30 osobników. Wyobraźnię pobudza także odkrycie z Modlniczki w Małopolsce, gdzie w bagnie natrafiono na spalone kości i fragmenty ceramiki, pochodzące z ustryn, wykorzystywanych przez kilkaset lat. Możliwe, że mamy do czynienia z przejawem rytualnego zabezpieczenia miejsc spopieleń swoich zmarłych przed zbeszczeszczeniem, w momencie kiedy lokalna społeczność opuszczała swoją ojczyznę i wyruszała na wędrówkę, co nastąpiło zapewne w połowie IV w. Na obszarze kultury przeworskiej spotyka się także groby okazałe (tzw. książęce), wczesnorzymskiego horyzontu lubieszewskiego oraz datowanego na młodszy okres rzymski horyzontu zakrzowskiego. Są one wyrazem istnienia swego rodzaju „międzynarodówki” elit, mają one bowiem charakter przekraczający granice kulturowe, a podobne obiekty spotkać można i w innych rejonach Barbaricum. Ich wyróżniki to m.in. inhumacja, brak broni, obfitość importów rzymskich, zwłaszcza metalowych i szklanych naczyń, a często także szczególna konstrukcja grobów: kamienno-drewniana komora, przykryta nasypem kurhanu. WYPOSAŻENIE GROBOWE I STRÓJ W grobach męskich prócz broni spotyka się części stroju, jak zapinki (przeważnie pojedynczo), szczególnie jednak te związane z wyznacznikiem pozycji wojownika, czyli z pasem, tj.: sprzączki czy ozdobne okucia, ale także mocowane przy pasie noże, zestawy do krzesania ognia, brzytwy czy grzebienie z poroża. W I–II w. w bogato wyposażonych grobach z bronią spotyka się CZEŚĆ WYPOSAŻENIA GROBU HORYZONTU LUBIESZEWSKIEGO – GRÓB II Z ŁĘGU PIEKARSKIEGO NOWE ZWYCZAJE W 2. połowie III w. nastąpiła poważna zmiana w obrządku pogrzebowym. Niemal zupełnie zanikły groby popielnicowe, a pochówki jamowe wkopywano coraz płycej. Wyposażenie stało się w coraz większym stopniu symboliczne. Najwyraźniej dotyczyło to także szczątków zmarłego: do grobów trafiały wyraźnie mniejsze ilości kości niż uprzednio. Niepodobna sądzić, by wynikało to z przyczyn ekonomicznych. Przeczy temu ogólny rozwój osadnictwa i rzemiosła. Taki obraz rzeczywistości wynika raczej ze zmian w obrzędowości. W IV w. zjawisko zubożenia wyposażenia grobów osiąga swego rodzaju kulminację, choć wyrażało się to w różny sposób. W południowo-wschodniej Polsce niemal w ogóle nie ma wówczas grobów uchwytnych metodami archeologicznymi, znane są za to liczne osady. Z kolei na Górnym Śląsku popularne stały się cmentarzyska warstwowe typu dobrodzieńskiego. Wyróżniały się one tym, że szczątki ciałopalenia, wyposażenia i stosu wysypywano bezpośrednio na powierzchni ziemi, gdzie – rozwiewane wiatrem – zalegały 10–20-centymetrową warstwą, nie tworząc wyraźnych skupisk. Na tym samym obszarze, choć także na terenie Wielkopolski (Konarzewo) występowały także tzw. obiekty lub nawet cmentarzyska (Żabieniec) rowkowe. Z pozoru podobne, w rzeczywistości różnią archeologia żywa archeologia żywa 17 Temat numeru Temat numeru BOGATE WYPOSAŻENIE GROBU WOJOWNIKA Z OKRESU WCZESNORZYMSKIEGO Z SANDOMIERZA-KRAKÓWKI Wyposażenie okazałego grobu horyzontu zakrzowskiego – Wrocław-Zakrzów, grób III szpile z kości lub poroża. Być może spinano nimi płaszcze, co współgra z przekazem Tacyta (Germania 17), że Germanie okrywali się płaszczami, spinanymi fibulą lub kolcem (spina). Niestety, rekonstrukcja stroju męskiego jest bardzo trudna, z uwagi na brak zachowanych tkanin czy skór. Można jedynie snuć przypuszczenia, odwołując się do przedstawień Germanów w ikonografii rzymskiej oraz unikalnych znalezisk ze skandynawskich stanowisk bagiennych. Najprawdopodobniej noszono zatem spodnie, koszule z długimi rękawami, zaś wybitniejsi dodatkowo wdziewali płaszcze. Ciała okrywano nie tylko tkaninami, ale także skórami czy futrami zwierzęcymi. Prawdopodobnie dużą wagę przywiązywano do fryzur i bród: stąd popularność grzebieni, brzytw czy szczypczyków. Wschodni Germanie (Swebowie) mieli, zgodnie z informacją Tacyta (Germania 38), nosić nodus suebicus, czyli zaczesywać włosy na skroń i splatać w ozdobny węzeł. Był on zapewne popularny wśród mężczyzn w kulturze przeworskiej. Jako element wyposażenia grobów męskich wymienić należy także rogi do picia, nożyce (być może symbol głowy rodu, mającej prawo dokonywania rytualnych postrzyżyn, wprowadzających w dorosłość), osełki kamienne czy, rzadko, narzędzia kowalskie, ciesielskie oraz części zestawów do przyrządzania pożywienia. Zarówno w grobach mężczyzn, jak i kobiet występowały naczynia gliniane, igły, szydła i noże, zaś z zasady w grobach kobiet natrafiano na gliniane przęśliki (wiążące pozyskiwanie nici z zajęciem kobiet), kamienne gładziki (stosowane w produkcji ceramiki) czy nożyki sierpikowate (wskazujące na obróbkę skór). Bardzo liczne są w grobach kobiet elementy stroju. W okresie przedrzymskim, kiedy 18 przeważały wpływy celtyckie, strój kobiecy był jeszcze stosunkowo prosty, a jego świadectwem są pojedyncze zapinki, rzadko klamry czy bransolety. Towarzyszą im narzędzia (nożyki sierpikowate), w tym związane z szyciem (igły, przęśliki, szydła) i z wyrobem ceramiki (gładziki). W I w. po Chr., kiedy po upadku Celtyki intensywnie zaczynają docierać tu oddziaływania rzymskie, wcześniejszy egalitaryzm ustępuje miejsca większemu zróżnicowaniu wyposażenia i ubioru. Ówczesny strój wciąż jednak rekonstruować można jako dość prosty. Jego śladem są przeważnie tylko pojedyncze zapinki, zaś w bogatszych zestawach: 1–2 zapinki (często brązowe), tyleż szpil, czasem sprzączka, wisiorki lub paciorki (szklane albo bursztynowe). W II w. stopień komplikacji metalowych elementów stroju znacznie wzrósł i o wiele częstsze stały się pełniejsze zestawy; jedynie szpile utraciły swoją popularność w 2. poł. II w. Częste były za to wartościowe kolie paciorków – jako jedyna udokumentowana w grobach część stroju. Późniejszy okres cechuje się zubożeniem zestawów stroju: zamożniejsze kobiety ubierano do pogrzebu w ubiór z parą zapinek i niekiedy z naszyjnikiem (czasami z zawieszkami metalowymi), podczas gdy inne elementy stroju stały się rzadkie. Model taki trwał w 2. poł. III i IV w., jedynie części pasa ponownie zyskały na znaczeniu. Naturalnie, rekonstrukcja stroju oparta na powyższych podstawach nie może być pełna. Uwzględniając analogie z innych kultur barbarzyńskich oraz ikonografię rzymską i przekazy starożytnych autorów można domniemywać, że popularna była długa szata – peplos, wywinięta w ten sposób, by uzyskać element przypominający rękawy. archeologia żywa Tacyt (Germania 17) wspomina o barwieniu szat, stosowaniu dekoltów i braku rękawów. Ta ostatnia cecha była jednak zależna od pory roku czy warunków klimatycznych: w każdym razie odkrycia odcisków tkanin na bransoletach z sąsiedniej kultury wielbarskiej wskazują na używanie długich rękawów. Wśród wisiorków spotykanych w grobach kobiet (choć nie tylko) szczególne zainteresowanie wzbudzają te, które kształtem przypominają wiaderka. Przypuszcza się, że mogły one służyć do przechowywania substancji zapachowych, tj. starożytnych perfum, a także substancje, którym przypisywano znaczenie magiczne. W grobach kobiecych spotykane są poza tym inne amulety, jak miniatury tarcz i fragmenty kolczug, miniatury narzędzi czy tzw. wisiory opasane: wykonane z taśm metalowych obejmy, kryjące muszle, szklane lub gliniane kulki, orzechy lub pestki, którym przypisywano nadzwyczajną moc. Oprócz części stroju, charakterystycznym wyposażeniem grobów kobiecych były szkatułki drewniane, których pozostałością są okucia zamka i klucze. W owych kasetkach nie znajdowano niczego szczególnego, przypuszcza się zatem, że zawierały one przedmioty z nietrwałych surowców lub świadczyły o pozycji społecznej, będąc atrybutem pani domu. Amulety (miniatury narzędzi, tarczy i fragment kolczugi) z grobu 49 w Opatowie archeologia żywa PRZEWORSCY WOJOWNICY „Wizytówką” kultury przeworskiej są wojownicy, bowiem uzbrojenie jest doskonale reprezentowane na cmentarzyskach. Zmarłych wyposażano w broń na tyle obficie, że możliwa jest nie tylko rekonstrukcja zestawów broni, ale również śledzenie zmian czasowych 19 Temat numeru Temat numeru w uzbrojeniu i sposobach walki. Z bronią wiąże się także ogrom znaczeń symbolicznych, związanych zarówno z jej dekoracją jak i zastosowaniem w rytuałach. Istotna jest również jej bogata symbolika. Do przełomu er dostrzegalna jest szczególnie silna adaptacja wzorców lateńskich: nie tylko długie miecze dwusieczne i żelazne pochwy typu lateńskiego występowały wówczas obficie, ale także broń drzewcowa – przynajmniej początkowo – inspirowana była celtyckimi pierwowzorami (m.in. duże rozmiary grotów czy charakterystyczne formy toków, tj. dolnych okuć drzewców). Jest zresztą prawdopodobne, że niemal wszystkie miecze (poza mniej licznymi egzemplarzami jednosiecznymi) były dziełem celtyckich kowali. Zachowane okucia tarcz odpowiadają jednak germańskim wzorcom. Później punktem odniesienia stał się wojenny ekwipunek Rzymian, jednak ich wpływ w sferze militarnej ograniczał się przede wszystkim do mieczy, których importy i naśladownictwa licznie występowały w grobach przeworskich wojowników. Podstawowy element ofensywny stanowiła broń drzewcowa oraz tarcza, które stosowano najprawdopodobniej zasadniczo w walce pieszej. W dwu ostatnich wiekach przed Chrystusem używano pojedynczej broni drzewcowej, ale w 2. poł. I w. przed Chr. stosunkowo często w inwentarzach grobowych gościły pary grotów. Także W I–II w. posługiwano się dwoma egzemplarzami broni drzewcowej, wyrzucając jeden z nich w stronę przeciwnika, prawdopodobnie w biegu (dla zwiększenia impetu), z odległości około kilkunastu metrów, tuż przed bezpośrednim zwarciem, by potem błyskawicznie sięgnąć po inną broń zaczepną. W III w. powrócono do jednego egzemplarza broni drzewcowej. W walce wręcz posługiwano się drugą bronią drzewcową, a w razie krótkodystansowego zwarcia – mieczem. W okresie przedrzymskim była to broń długa, dwusieczna, w I w. po Chr. zaś – z rzadka – średniej długości broń biała odpowiadająca rzymskim mieczom dwusiecznym spatha, stosowanym przez kawalerię oraz krótszym gladii – wzorowanym na rzymskiej broni piechoty. W tym czasie popularniejsze były germańskie miecze jednosieczne. W miarę upływu czasu zarzucono broń o jednym ostrzu i od połowy II w. zastąpiono ją coraz dłuższymi rzymskimi spathae, często o dominującej funkcji siecznej. Nic nie wskazuje na stosowanie regularnego szyku: forma tarcz sugeruje, że walczono bardzo ofensywnie, w zwarciu, rozdzielając ciosy także tarczą. Wskazują na to zmieniające DETAL SARKOFAGU Z PORTONACCIO (OK. 180 R.) UKAZUJĄCY JEŃCÓW GERMAŃSKICH W RODZIMYCH 20 NA GŁOWIE MĘŻCZYZNY STROJACH. DOSTRZEGALNY WĘZEŁ SWEBSKI archeologia żywa archeologia żywa się kształty kolców na centralnym okuciu – umbie, których przeznaczeniem było zadawanie jak najskuteczniejszych ciosów. Koń służył głównie jako środek transportu czy wyznacznik pozycji wojownika, rzadko zaś był wykorzystywany w zasadniczym starciu. Wyjątek stanowiły wyprawy łupieskie, gdzie stosowano zupełnie inną taktykę: chodziło o gwałtowny podjazd, atak i równie szybką ucieczkę. Wówczas zwierzę to było niezastąpione, zwłaszcza, że na jego grzbiecie zmieścić się mogło dwóch wojowników (nic nie wskazuje na to, by stosowano siodła). Obrządek pogrzebowy to jednak tylko część obrazu kultury przeworskiej. Pozwala on na wniknięcie w rozmaite sfery życia ówczesnych mieszkańców ziem polskich, ale przecież daje obraz „przefiltrowany” przez rytuały grzebalne. Pozostaje jeszcze szereg ważnych kwestii: jak mieszkała ludność kultury przeworskiej, jak gospodarowała, jakie kulty sprawowała, jak wyglądała jej struktura społeczna? Odpowiedź na te pytania znajdzie Czytelnik w kolejnym numerze „Archeologii Żywej”. WYBRANA LITERATURA: KONTNY B., Przeworsk culture society and its long-distance contacts, AD 1–350, [w:] Past Societies, t. 4, red. A. Rzeszotarska-Nowakiewicz, Warszawa 2016, 163–216. KONTNY B., Archeologia wojny. Ze studiów nad uzbrojeniem barbarzyńskiej Europy okresów wpływów rzymskich i wędrówek ludów, Oświęcim 2019. MACIAŁOWICZ A., A time of change – a time of men. Przeworsk culture societies in central and southern Poland (2nd–1st c. BC), [w:] Przeworsk culture society and its long-distance contacts, AD 1-350, [w:] Past Societies, t. 4, red. A. Rzeszotarska-Nowakiewicz, Warszawa 2016, 93–110. P. CORNELIUS TACITUS, Germania / PUBLIUSZ KORNELIUSZ TACYT, Germania, tłum. T. Płóciennik, wstęp i komentarz J. Kolendo, Fontes Historiae Antiquae X, Poznań 2008, 109–199. ŹRÓDŁA ILUSTRACJI: str. 13: rys. Stanisław Kontny, wg koncepcji autora str. 14, 16-17: fot. Miron Bogacki, Michał Dąbski, za: Past Societies, t. 4, red. A. Rzeszotarska-Nowakiewicz, Warszawa 2016 str. 15: fot. Andrzej Szela str. 18: wg: W. Grempler, Der II. und III. Fund von Sackrau, Berlin 1888 str. 19: na górze - za: Wandalowie. Strażnicy bursztynowego szlaku, red. J. Andrzejowski, A. Kokowski, Ch. Leiber, Lublin – Warszawa 2004; na dole - wg: R. Madyda-Legutko, J. Rodzińska-Nowak, J. Zagórska-Telega, Opatów Fpl. 1: ein Gräberfeld der Przeworsk-Kultur im nordwestlichen Kleinpolen, Warszawa 2011 str. 20: fot. Jean-Pol GRANDMONT / CC BY (https:// creativecommons.org/licenses/by/4.0) O Autorze: Dr hab. BARTOSZ KONTNY, prof. ucz. Archeolog, pracownik Uniwersytetu Warszawskiego od 1996 r. Zainteresowania naukowe: archeologia okresu przedrzymskiego, rzymskiego i wędrówek ludów w barbarzyńskiej Europie, bronioznawstwo starożytne, archeologia podwodna, dawne szkutnictwo. Autor z górą 150 prac naukowych i popularnonaukowych, w tym ostatnio książki „Archeologia wojny. Ze studiów nad uzbrojeniem barbarzyńskiej Europy okresów wpływów rzymskich i wędrówek ludów”, wyd. Napoleon V 2019. 21