Location via proxy:   [ UP ]  
[Report a bug]   [Manage cookies]                
IV. „MusIsz zakończyć swoje życIe”. o tanatotechnologIach Technologie zmieniają zarówno myślenie o Erosie (dawcy i sile podtrzymującej życie), jak i Tanatosie (sile kończącej życie). Ten sposób myślenia o egzystencji ludzkiej zostaje zastąpiony przez nowy rodzaj ich technologicznych regulacji. Technologicznie bardziej wzmacniany jest Eros jako podstawowa zasada życiowa. Śmierci nie da się jednak pominąć, nie można jej usunąć z ludzkiego horyzontu oczekiwania. O zakończeniu życia nie przypomina już śmierć znana z ikonograii i wyobrażeń kulturowych czy doświadczeń religijnych i duchowych, lecz przebrana w technologiczne regulacje. Dlatego zdanie „musisz zakończyć swoje życie” może wypowiedzieć dowolny program przypominający użytkownikowi, że jego egzystencja nie jest konieczna, że została ona wyczerpana, zużyta. Powodem śmierci nie jest więc biologiczna, lecz informacyjna i cybernetyczna starość, rozumiana jako niemożność partycypacji w danym programie doświadczenia. Śmierć społeczna jest konsekwencją śmierci metaizycznej realizowanej technologicznymi środkami. Wystarczy bowiem, by użytkownicy uznali kogoś za zmarłego, to znaczy usunęli kontakt do niego i ta osoba przestaje istnieć. Próg społeczny stanowi więc formę transcendencji, gdyż pozwala na przekroczenie stanu protoontyczności. Ontyczność może się realizować, gdy podmiot żyje interaktywnie w mediach technicznych. Gdy zostanie usunięty z jakiejś grupy, umiera i zostaje przeniesiony do otchłani protoontyczności rozumianej jako brak kontaktu z zasadą cybernetycznego witalizmu, na której nadbudowana jest stechnicyzowana kultura. Horyzont śmierci jest dany technologicznymi środkami przed życiem. To już nie bycie-ku-śmierci, lecz bycie-prolongowana-technicznie-śmierć, ponieważ ostateczność zostaje teraz zastąpiona przez poziomy i warstwy śmierci, między którymi interaktywnie przełączają się cyborgi w toku zmediatyzowanej technologicznie egzystencji. Oznacza to nie tyle jej odwlekanie, co lekceważenie, gdyż śmierć jest wszędzie, tak że koniec życia może być realizowany jako koniec życia w określonym interfejsie lub programie doświadczenia. Technika lekceważy człowieka na tyle, na ile człowiek na to pozwala. Natomiast gdy stanie się ona totalnie nieludzka wskutek całkowitej detanatologizacji, to opozycja życie – śmierć straci sens. Część III: Transcendencja i transhumanizm 176 Istoczymy się ze śmierci do wytworzonych technicznie obwodów nieśmiertelności, po których śmierć jest transferowana. W tym sensie technika to śmierć na każdym możliwym poziomie. Śmierć jest wszędzie, co widać w wiadomościach, ale jednocześnie przestrzeń życiowa człowieka jest z niej oczyszczana. Śmierć jest usuwana poza horyzont powszedniego doświadczenia. Dlatego, aby cyborg mógł odzyskać horyzont śmierci, potrzebuje odpowiedniego programowania na dezaktywację podstawowych programów doświadczenia dostarczanych mu przez przemysł programów, wyłączania tych opcji, które destabilizują metaizyczna ekonomię śmierci. Ludzie wszystko uprzemysławiają, dlatego i śmierć została uprzemysłowiona. Nie została ona usunięta, tylko po prostu się nie opłaca. Przepracowanie śmierci jest bolesne i zajmuje lata, nieraz całe życie, a przy tym zmienia człowieka i towarzyszy mu w każdej chwili. Uprzemysławianie śmierci polega na redukcji tego przepracowania do gotowych ofert sztucznego rozumienia świata oraz rządzących nim praw. Dokonuje się to poprzez tanatotechnologię, począwszy od aparatury medycznej, poprzez zakłady pogrzebowe (które przygotowują ciało, co kiedyś było zadaniem rodziny i pozwalało oswoić się ze śmiercią), aż po dyskursy, które eliminują śmierć (albo jest ona zbywana milczeniem, albo redukowana do kwesii ekonomicznych). Śmierć zostaje uprzemysłowiona przez tanatotechnologie, czyli aparaturę służącą do tego, by nią zarządzać. Pęd do konsumpcji, zdobywania pieniędzy, robienia kariery to nic innego jak manifestowanie braku śmierci. Ludzie sądzą, że są w stanie prześcignąć ponurego żniwiarza, bo będą czymś więcej niż ludźmi. Stąd obietnice techniki: ścigaj się człowieku z innymi, a zostaniesz zapisany wysoko w rankingu. W takim społeczeństwie nie ma miejsca na śmierć. Nikogo ona nie obchodzi. I to nie z powodu ludzkiej niewrażliwości, ale nieopłacalności. Tanatotechnologie zarządzające śmiercią mają otworzyć horyzont ludzkiego doświadczenia na wszystko, tylko nie na śmierć. Śmierć jednak cały czas się manifestuje, wyziera spod popkulturowego makijażu naszej cywilizacji, jednak nawet patrząc w jej w oczy, ludzie widzą tylko banalne konieczności i nieznaczące zagrożenia. Największym sukcesem infrastruktury tanatotechnologicznej jest odłączenie człowieka od bycia-ku-śmierci na rzecz bycia-kuczemukolwiek-pożądanemu. W ten sposób usunięta śmierć staje się zasadą rzeczywistości – wbrew cywilizacji, wbrew technice, wreszcie wbrew samym ludziom. Jej praca polega na znikaniu, które dokonuje się przez substytucje i maskowanie – im mniej widać śmierć, która jest wszędzie, tym większy sukces uprzemysłowienia śmierci. Problemem w nieśmiertelnym społeczeństwie będzie nie uniknięcie, lecz wskrzeszenie śmierci. Śmierć nie musi oznaczać końca. Będzie to inna śmierć od tej rozumianej jako nieodwracalne przerwanie1 – śmierć oznaczająca przejNawet jeśli ma ona charakter przerywania i wybudzania podmiotu. Śmierć, pozbawiona mitologicznych przedstawień, ludycznych alegorii czy religijnych wyobrażeń, jest przedstawia1 IV. „Musisz zakończyć swoje życie”... 177 ście z jednego poziomu na drugi, a więc degradację lub awans w hierarchii. W ten sposób ludzie są jak bogowie – takimi uczyniła ich rewolucja protezowania egzystencji, dokonana za pośrednictwem technologii transformacyjnych: robotyki, nanotechnologii, biotechnologii, nanoinżynierii, bioinformatyki czy technologii sterowania klimatem. Wskrzeszenie śmierci nie będzie oznaczało przywrócenia ontologicznego statusu eschatologii. Eschatologia wciąż będzie grą realizowaną zgodnie z instrukcją technomerkantylistycznego rozumu, lecz unieśmiertelniane podmioty będą mogły coś stracić: komponenty i urządzenia własnej nieśmiertelności. Śmiertelność/nieśmiertelność oznacza możliwość przełączania między konkretnymi urządzeniami i terytoriami egzystencjalnymi w obrębie biotechnosystemów, tj. wskrzeszenie w funkcji uaktywnienia. Nieśmiertelność człowieka będąca w częściowym kontakcie z transcendencją będzie odnosić się do realizacji pewnych idei i wizji związanych z politeizmem. To, że każdy będzie własnym bogiem, oznacza, że będzie tworzył własne otoczenie. Będzie jednak ograniczony przez innych bogów, którzy na równi z nim będą zabiegać o spełnienie własnych mocy i zdolności kreacyjnych. Ludzie w roli bogów będą zarządzać śmiertelnymi lub maszynami. Śmierć stanie się widowiskiem, najwyższym dobrem biotechnosystemowej logiki spektaklu, ponieważ będzie czymś nieosiągalnym w kulturze nieśmiertelnych cyborgów. Przyszłość człowieka i podstawowe sposoby jego egzystencji można odnieść do zaawansowanych ilozoicznych eksperymentów myślowych, które pozwalają zrozumieć, jakie założenia, idee, ideologie tkwią w projektowaniu przyszłości pozbawionej śmierci. Może się okazać, że ludzie nie będą chcieli żyć wiecznie, czyli usunąć śmierci z horyzontu własnej egzystencji. Zdanie „Musisz zakończyć swoje życie” oznacza konieczność zakończenia życia jako podmiot nieśmiertelny, inaczej nie dojdzie do jakościowej zmiany w mentalności społeczeństwa. Śmierć stanowi przypomnienie o tym, co czeka ludzkość po rewolucji posthumanistycznej i transhumanistycznej, jeśli zostaną zrealizowane pewne scenariusze jej rozwoju. Dotąd ludzie pytali, jak powstał świat, dziś pytają już tylko o jego koniec. Odsuwany poprzez technologie eschatologiczny wymiar ludzkiej egzystencji tylko zagłuszył ich oczekiwanie. Ludzie oczekują od Boga cyborgów realnej interwencji, ingerencji transcendencji w stechnicyzowaną kulturę, w której Bóg-śmierć będzie pełnił funkcję przerywania nieśmiertelności. na jako czysta funkcjonalność. Thanathos jest czystą funkcją przerywania życia (na chwilę, ale i na zawsze), transcendentalnym polem ewolucji twórczej – areną życia. Por. G. Deleuze, Różnica i powtórzenie, tłum. B. Banasiak, K. Matuszewski, KR, Warszawa 1997. Śmierć wybudza podmiot z jego indukowanego technologicznymi środkami snu życia, na które składają się aktywności dokonywane w ramach ofert medialnych. Część III: Transcendencja i transhumanizm 178 „Politeizm technologii”, czyli ich wielość realizująca różne funkcje, cele i powodująca heterogeniczne efekty eschatologiczne, będzie prowadzić do politeizmu metaizycznego, wielobóstwa ludzi, wielobóstwa-w-ludziach. Gra ryzykiem śmiertelności dostarcza afektów i zapobiega wiecznej nudzie, nudzie wieczności pozbawionej szansy na ostateczna dezaktywację cyborgów. Prowadzi to do tego, że człowiek zrzuci na maszyny odpowiedzialność za własną (nie)biotechnośmiertelność. Obiekty techniczne obdarzone inteligencją będą mogły łagodzić „skandal śmiertelności”. Śmierć przestaje być ludzka – człowiek marzy i fantazjuje o śmierci maszyn (o ich autodestrukcji), Według Thomasa Koebnera: „Także maszyny »przeżywają« »śmierć«” – są to automaty zaprogramowane na życie i śmierć w cieniu technologicznej transcendencji. Cyborgi, nie mogąc doświadczyć własnej śmierci, przeżywają ją u maszyn. Obserwują, programują, wyobrażają sobie ich destrukcję, co stanowi formę anamnezy – metaizycznego przypomnienia o byciu-ku-śmierci, teraz zapośredniczonego w programach wydarzania się częściowych dezaktywacji zasobów biotechnicznych. Bycie-ku-śmierci cyborgów zostaje zastąpione przez programowanie wydarzeń śmierci w maszynach. Tanatotechnologie realizują się bez wiedzy o śmierci. Nicholas Agar uważa, że zgranie umysłu do technologicznej postaci, przypisywane silnej sztucznej inteligencji (strong AI), oznacza śmierć, jeśli okaże się, że jej założenia były błędne. W przeciwnym wypadku nastąpiłaby adaptacja umysłu do technologicznego otoczenia, a więc stan technologicznej nieśmiertelności. Nie byłaby ona co prawda pełna, gdyż elektroniczne nośniki – odpowiedniki neuronów czy inne urządzenia pozwalające na zgranie, zapis i odtwarzanie umysłu (lub pierwotne odtworzenie bez straty czasu, czyli deportacja umysłu z rzeczywistości biologicznej do technologicznej) nie dokonują tych operacji w sposób idealny, nie mogą być zatem odpowiedzialne za doskonałą kopię umysłu. Co się jednak dzieje z rzeczywistością duchową – transcendencją? Niesłusznie się ją pomija tę rzeczywistość metaizyczną, gdyż to ona będzie stanowiła podstawę oceny transhumanistycznych eksperymentów mind uploadingu. Gdy będzie można siebie dowolnie klonować, poprzez wymianę zużytych lub zepsutych nośników, nośniki świadomości zapewnią człowiekowi sukcesję. Czy jednak „po zgraniu”, czyli bioelektronicznej śmierci i technologicznych narodzinach z transferu, dusza ulegnie podziałowi? Czy będziemy mieć mniej dusz, czy też kolejne dusze (w domyśle takie same) zaludniające kolejne klony? Być może dusza zostanie zagubiona lub będzie żyła tylko w jednym klonie. H. Marins, Experimentum Humanum, Relógio D’Água, Lisboa 2011, s. 175. T. Koebner, Herr und Knecht. Über künstliche Menschen im Film, w: R. Drux (red.), Der Frankenstein-Komplex: Kulturgeschichtliche Aspekte des Traums vom künstlichen Menschen, Suhrkamp, Frankfurt am Main 1999, s. 124.  Ibidem.   IV. „Musisz zakończyć swoje życie”... 179 Do uzyskania tej wiedzy konieczna byłaby konsultacja z Bogiem – jednak tej transhumaniści z pewnością nie będą chcieli przeprowadzić. Czy powstaną testy pozwalające określić zawartość umysłu w jakiejś postaci elektronicznego umysłu? Czy cyborg się przystosuje do tych przemian? Według jakich kryteriów należałoby oceniać takie eksperymenty? Tanatotechnologie wprowadzają śmierć nie jako coś oczekiwanego czy ostatecznego, lecz jako eksperyment. Wyobraźmy sobie, że w oprogramowaniu i sprzęcie niezbędnym do zgrywania naszych umysłów wystąpił gdzieś błąd, który powoduje nie tylko atak wirusów i destabilizację systemu technologicznie połączonych umysłów jako nowej formy uzyskiwania intersubiektywności, ale uruchomienie programu samoanihilacji. W ten sposób może dokonać się eksterminacja ludzkości. Kreślenie scenariuszy apokaliptycznych zmusza do zastanowienia się nad scenariuszami postapokaliptycznymi, to znaczy po katastroie, po globalnej biotechnosystemowej awarii. Czy transhumaniści przewidują jakąś kopię bezpieczeństwa ludzkości? Mogłaby ona przybrać postać globalnej bazy danych, w których zostałyby zapisane wszystkie umysły cyborgów. W razie awarii lub kataklizmu służyłyby do odtworzenia cyborgicznej ludzkości. Czy nasze ciała będą gotowe znowu przyjąć i wgrać świadomość przekonwertowaną do postaci technologicznej? Czy konsekwencją tego będzie jakaś nowa postać traumy transferu? Czy ludzki umysł i psychika będą stabilne po takiej operacji? Takie eksperymenty myślowe są przeprowadzane w dziełach science icion, a za sprawa technologii staja się udziałem rzeczywistości cyborgów. „Musisz zakończyć swoje życie” staje się nakazem etycznym. Tanatotechnologie mogą prowadzić do dezaktywacji egzystencji. Człowiek odtworzony z danych poprzez uploading staje się różnymi wersjami człowieka i jest aktualizowany na interfejsach w formie biologicznej (jako robot) lub w postaci danych. Tanatotechnologie w silnie stechnicyzowanej kulturze to także działania i operacje, które mają przeciwdziałać śmierci w każdej postaci. Tworzą one system zabezpieczeń, który nie pozwala jednostkom na zakończenie życia. Jeśli komuś uda się zabić, to będzie wskrzeszany z danych: czy to w formie biologicznej, czy technicznej. W ten sposób tanatotechnologie realizują nieśmiertelność mimo woli, nieśmiertelność niechcianą, bo nadaną przez technologiczną tendencję globalizującej się technicznie kultury. Są one ampliikatorami lęku przed śmiercią – wzmacniają mechanizmy wyparcia, nie pozwalając człowiekowi na aktywne przeżywanie śmierci. Całkowite usunięcie ostatecznego wymiaru śmierci może prowadzić do tego, że będzie ona grą, a ludzkie jednostki zostaną więźniami biotechnosystemów, z których nie będą mogły uwolnić się ich dusze. Maszyny do prowadzenia reinkarnacyjnej gry będą uruchamiane poprzez wymazanie pamięci jednego klona jako te, które aktualizują dane wirtualne środowisko bycia, w którym śmierć oznacza „game over”, lecz po wrzu- 180 Część III: Transcendencja i transhumanizm ceniu monety do reinkarnacyjnego automatu można rozpocząć grę w nowym wcieleniu lub reaktualizować zastane. Zarządzanie śmiercią będzie więc polegać na realizacji różnych scenariuszy bycia. Nieśmiertelność będzie oznaczała nieskończoną w czasie hibernację podmiotów w symulacyjnych światach oferujących różne doświadczenia, a jeśli tanatotechnologie zaktualizują się w tej wersji, będzie oznaczała także brak moralności i etyki, gdyż każda aktywność zostanie sprowadzona do gry. W każdym programie doświadczenia aktualizowanym w rzeczywistości technologicznie skonstruowanej symulacji będzie miała miejsce inna wersja etyki gry sprowadzonej do algorytmicznych reguł postępowania w danym świecie nieobecnego życia (będącym także światem nieobecnej, bo niemożliwej do doświadczenia śmierci). Ten lęk przed śmiercią i przeżywaniem utraty powodują, że transhumaniści w swoich postulatach i działaniach (a stoi za nimi infrastruktura technologiczna i ekonomiczna tego ruchu) tylko częściowo aktualizują marzenia ludzkości o rewolucji i wyzwoleniu z dotychczasowych ograniczeń, „boskim ogniu” danym im przez Prometeusza. Trzeba jednak pamiętać, że Prometeusz chciał umrzeć, lecz nie mógł i w nieskończoność doznawał tego samego. TO SAMO, będące głównym wrogiem Nietzschego, a także Heideggera i Deleuze’a, staje się czystym produktem postępu technologicznego. Nieśmiertelność oznacza TO SAMO, lecz realizowane w heterogenicznych aktualizacjach – grach nieobecnego życia i śmierci, czyli nieobecnego bycia w technologicznie skonstruowanej nieśmiertelności. Jednak TO SAMO będzie dotyczyło tylko wybranych ludzi. Śmierć przestaje być egalitarna (dostępna wszystkim żywym stworzeniom), a staje się technomerkantylistycznie elitarna jak produkt rynkowy. Tylko ludzie dysponujący odpowiednimi zasobami mogą kupić „pakiet tanatotechnologiczny”, który ma ich chronić przez śmiercią. Jeśli jednak ktoś zmieni zdanie i zechce znów stać się śmiertelny, to urządzenia mogą do tego nie dopuścić. Taka osoba pozostanie więźniem własnych zabezpieczeń tanatotechnologicznych. W społeczeństwie postśmiertelnym głównym dobrem stanie się śmierć. Podobnie jak mitologiczni bogowie zazdrościli ludziom śmiertelności, tak nieśmiertelne elity będą zazdrościć śmiertelnym ich „dobra”, jakim będzie możliwość zakończenia egzystencji. Tanatotechnologie odnoszą się do metaizyki. Nawet ruch transhumanistyczny, który wywodzi się z materializmu i pragmatyzmu, musi w pewnym momencie stawić czoło kwesiom metaizycznym. Od tego, jak to uczyni, będzie zależeć powodzenie kolejnych rozwiązań tanatotechnologicznych, gdyż na pewnym etapie globalizacji technicznej, gdy kultura osiągnie krytyczne nasycenie technologią, nie będzie powrotu do dawnego porządku kultury.